sobota, 8 listopada 2014

Aport- czyli o tym czy patyk zawsze jest dobry?

Cześć, chciałam dziś poruszyć temat patyków. Tak, zwykłych drewnianych patyków. Temat ten powinien w szczególności zainteresować właścicieli psów, które są zarejestrowane w FCI (Międzynarodowej Federacji Kynologicznej) do ósmej grupy w systematyce ras psów. Zostały one podzielone na trzy sekcje: psy aportujące (do tej grupy zaliczają się labradory, czyli również Kłapouchy), płochacze i dowodne. Te psy w szczególności lubią aportować więc to właśnie one często gną do drewnianych ''aporterów'', a tym samym narażają swoje zdrowie na rozmaite niebezpieczeństwa. Jeśli masz psa który lubi aportować lub po prostu jesteś ciekawy/ciekawa co może mu zagrażać to zapraszam do tego postu !


Gdyby ktoś pół roku temu zapytał się mnie czy zabawa patykiem jest dobra odpowiedziałam ,,No jasne!''. Jednak obecnie mam inne zdanie i chciałbym się nim z wami podzielić. 
Jako właścicielka czworonożnej kuli, która potocznie mówiąc zwie się ,,Labrador'' nie raz podczas spacerów sięgałam po najbliższy patyk, który lądował w rzece, a następnie w paszczy mojego pupila. Wy też tak mieliście lub macie?

Psy, które aportują patyki bardzo często później rozgryzają je. W wyniku rozgryzania drewna powstają znane nam drzazgi. Bardzo często te niechciane  drzazgi dostają się do organizmu pupila, a w konsekwencji do żołądka, który nie najlepiej reaguje na niechciane przedmioty we swoim wnętrzu. Jednak właścicielką psów aportujących nasuwa się pytanie ,,Jak nie patyk to co?''. Zacznę od tego czego sama używam: frisbee (ja w szczególności polecam te gumowe), piłeczki tenisowe oraz te przeznaczone specjalnie dla czworonożnych przyjaciół, kong -właśnie on w ostatnim czasie sprawdza się cudownie w roli aportera, a teraz coś co moim zdaniem będzie świetne, ale sama jeszcze tego nie posiadam. Choć niektóre produkty zakupiłabym już dawno gdyby nie ograniczał mnie fundusz, ale teraz wracam do tematu. Produkt, który jest świetną alternatywą dla standardowego patyka  to zabawka, którą poznałam nie dawno dzięki blogowi prowadzonemu przez Klaudie (właścicielkę Diany) i Martę (właścicielkę Enzo).

Zdjęcie pochodzi z bloga ,,Diana i Enzo niuchają...''
Zabawkę wyprodukowała firma Comfy. W poszukiwaniu informacji od producenta znalazłam tą zabawkę pod nazwą ,,COMFY MINT DENTAL STICK''. Firma Comfy piszę o niej ,,Zabawki MINI DENTAL są wysoce trwałe i odporne na rozciąganie (...). Ich zaletą jest także to, że nie toną, a jedynie unoszą się na wodzie. Czyszczą zęby masują dziąsła. (...).'' Z tego co wiem dumna posiadaczka owej zabawki (Klaudia) zakupiła zabawkę w sklepie zoologicznym za +/- 9 złoty. Jedynym minusem, który znalazłam w zabawce to rozmiar. Gumowy patyk posiada jeden rozmiar co może nie zawsze się sprawdzać. Jeśli chodzi o dostępność nigdzie nie mogłam znaleźć tej zabawki jednak znalazłam jej zamiennik (klik). Cena jednak takiego gumowego patyczka wyprodukowanego przez firmę KONG w rozmiarze L jest pięciokrotnie wyższa niż zabawka Comfy.

Źródło: dianaienzo-psijaciele.blogspot.com
Kolejny produkt, który moim zdaniem nadał by się świetnie to dummy. Co to jest? Dummy to specjalny aporter, który używany jest w psim sporcie również o nazwie Dummy.

Źródło: http://tollers.pl/
Na rynku jest ogromny wybór takich aporterów w internetowym sklepie zooplus są trzy rodzaje dummy, a w psiabuda sześć. Co do samego rodzaju w sklepach znajdziemy dummy gumowe, materiałowe do wypełniania np. przysmakami te lub te, zwykłe materiałowe np. te z Trixie i wiele, wiele innych. Kolejnym produktem, który jest w stanie zastąpić drewniany aporter jest.... uwaga uwaga GRYZAK! A dokładniej DENTA FUN gryzak z naturalnej gumy wyprodukowany przez Trixie, aby już nie przedłużać to moje trzy produkty, które mogą zastąpić patyk. Są to tylko moje trzy zamienniki, Oczywiście mogłabym ich podać więcej, ale jednak wydaje mi się, że taka ilość będzie wystarczająca. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam, trzymajcie się ciepło !

P.S.
Możecie również pisać własne zamienniki ;)

sobota, 4 października 2014

Tag: tresura&wychowanie.

Cześć, przychodzę dziś do was z tagiem dotyczącym wychowania (oczywiście psiego). Tag został w 100% opracowany prze zemnie dlatego jego kopiowanie jest zabronione. Przechodząc do tagu, tag składa się z 10 pytań i porusza tematy związane z psim wychowaniem.




1. Co sądzisz o tzw. szkoleniu pozytywnym czyli o szkoleniu bez przemocy?
Wydaje mi się, że te szkolenie, a właściwie ta metoda szkolenia jest najskuteczniejsza dla psa. Dzięki tej metodzie pies nabierze do nas zaufania, a szkolenia będą mogły być świetną zabawą zarówno dla psa jak i właściciela. 

2. Co sądzisz o szkoleniu negatywnym czyli szkoleniu z użyciem przemocy wobec psa?
Jeśli mam być szczera to nawet nie wyobrażam sobie jak mogło by wyglądać takie szkolenie..., ale samo słowo z przemocą mówi, że w jakiś sposób ''treser'' miałby by bić psa, a to na pewno nie jest dobre! Dzięki takiemu zachowaniu pies traci do nas zaufanie, które jest nie zbędne do prawidłowych relacji. 

3. Jaką metodę stosujesz w szkoleniu z własnym psem?
Dla mojego psa staram się zawsze wybierać to co najlepsze więc oczywiście stosuję metodę pozytywną :) !



4. Co twoim zdaniem powinno być pierwsze ruch czy tresura?
Moim zdaniem zdecydowanie pierwszy powinien być ruch, ponieważ niewybiegany pies nie będzie wstanie się skupić.

5.Jak zaczęła się twoja przygoda z klikierem?
Pierwszy klikier kupiłam w kwietniu 2014 roku, dokładnie 9 kwietnia. Klikier zakupiłam dzięki wielu pozytywnym opiniom na jego temat. Więc przy okazji internetowych zakupów na zooplus zakupiłam ten nieznany (jeszcze wtedy) produkt. I tak oto zaczęła się nasza przygoda.

6. Warto uczyć psa komend/sztuczek jeśli tak to dlaczego?
Oczywiście, że tak. Dzięki takim treningom ty i twój psiak szybko i na długo zażegnacie nudę, a dodatkowo polepszycie swoje stosunki. Więc jak najbardziej warto !



7. Czego używasz jako nagrody dla swojego pupila?
Staram się, aby nagrody dla Kłapouchego były różnorodne (wam też to polecam, to bardzo motywuje psy). Jednak najczęściej wybieram gotowe przysmaki, chleb, mięso oraz płatki (najlepiej wybierzcie te najmniej przetworzone!). Słyszałam również, że można nagradzać psa popcornem choć sama jeszcze nigdy nie próbowałam.  

8. Jakie sztuczki są twoim zdaniem niezbędne?
Moim zdaniem najważniejszą komendą jest komenda ,,nie''. Gdy pies zna tą sztuczkę i ją stosuje można już powiedzieć, że jest dobrze wychowany. Jednak aby z psem żyło się przyjemnie powinien znać takie polecania jak do mnie, siad, waruj, nie, zostań oraz noga. Wydaje mi się, że te komendy wystarczą aby życie z psem było przyjemne.

9. W jakim wieku powinno zacząć się uczyć psa komend? 
Psa powinno się nauczać już od małego, czyli od pierwszych kroków w domu. Sztuczek podstawowych od 3 miesięcy, a sztuczek bardziej skompilowanych od 5-7 miesiąca. Choć wiadomo, że każdy pies jest inny -pamiętajcie o tym!

10. Czy chodzenie do szkółek dla psów ma sens?
Trudno mi powiedzieć czy chodzenie do takich szkółek ma sens bo nigdy nie uczęszczałam na takich zajęciach. Jednak wydaje mi się, że jest to świetne doświadczenie dla psa.




Mam nadzieję, że post się wam spodobał. A tak z marginesu dajecie dziś coś swoim pupilom z okazji dnia zwierzaka ?

czwartek, 11 września 2014

Dziewięć przykazać tresera.

Miesiąc wrzesień to przede wszystkim miesiąc intensywnej nauki i obowiązków. Dlatego też w tym pracowitym (choć nie dla wszystkich) miesiącu będą ukazywały się posty na temat psiej tresury. Mam nadzieję, że pomysł się wam spodoba, a wskazówki przydadzą. 




1. W życiu nie ma nic za darmo.
Dawaj psu zadania do wykonanie np. siadanie przed podaniem posiłku, warowanie przed otworzeniem drzwi do wyjścia itp.

2. Ludzie mają pierwszeństwo...
...przy przechodzeniu przez drzwi, wchodzeniu czy schodzeniu po schodach.



3. Egzekwowanie komendy.
Leżeć waruj (zostań w pozycji leżącej) przez pięć do dwudziestu minut pomaga psu nauczyć się samokontroli. Powinien również wykonać to zadanie przy rozmaitych bodźcach.

4. Zakaz wstępu do łózka i na meble.
Łóżko właściciela to najbardziej uprzywilejowane miejsce w domu i powinno być zarezerwowane wyłącznie dla niego.


5. Nie powtarzaj komend.
Jeśli pies nie zareaguje za pierwszym/drugim razem to znaczy, że nie rozumie znaczenia komendy lub nie jest odpowiednio zmotywowany.

6. Ignoruj psa.
Od razu naprostuje o co chodzi z ''ignorowaniem psa'', Nie chodzi o to, aby w ogóle nie zwracać na niego uwagi i się nim nie zajmować chodzi o to, że to my jesteśmy przewodnikami i to my mamy decydować kiedy zaczyna i kończy się zabawa. Czyli jeśli pies na nas np. skacze ignorujemy go.

7. Nie zostawiaj nie dokończonych zadań.
Jeśli pies nie reaguje na wydane polecenie, nie powtarzaj komendy, lecz pomóż mu ją wykonać poprawnie.



8. Bądź konsekwentny.
Ignoruj nie pożądane zachowanie, unikaj karcenia za szczekanie lub skakanie. Z punktu widzenia psa jakakolwiek uwaga właściciela jest lepsza niż brak uwagi, Często, gdy mówimy do psa, pies odbiera to jako nagrodę.

9. Unikaj kar.
Zamiast karać, lepiej nauczyć psa tego, czego od niego oczekujesz.




Mam nadzieję, ze post przynajmniej trochę się przyda i, że cała seria będzie przydatna. Czekam na wasze komentarze :)

czwartek, 28 sierpnia 2014

Podsumowanie wakacji oraz trochę spraw organizacyjnych.

I kto by pomyślał, że jeszcze niespełna dwa miesiące temu większość z nas opuszczała mury szkół i budynków pracy. A już wkrótce będziemy musieli wrócić do codziennych obowiązków. Jeśli chcesz wiedzieć jak spędziliśmy dwa miesiące wakacji, zapraszam do dalszego czytania ;)



Nie będziemy kłamać, że wakacje wykorzystaliśmy na 100% ani, że wakacyjne chwile spędzaliśmy na treningach, spacerach oraz innych psich rozrywkach bo tak niestety nie było, ale zaczynając od początku. Pierwsze tygodnie spędziliśmy wyłącznie na leniuchowaniu, rzadkie spacery, zero treningów, czasami trochę zabawy. Później mój wyjazd nad morze bez psa, następnie powrót ... i, no i w sumie również leniuchowanie. Choć już nie takie jak na początku zdecydowanie więcej szkoleń, częstsze spacery, ale mniej zabawy. Następnie niespodziewany wyjazd za granicę również bez Kłapouchego, który znów pozostał z dziadkiem tym razem na całe dwa tygodnie. Po powrocie dużo zabawy, szkoleń, ale jednak nie za wiele spacerów z powodu pogody. 


A jak jest teraz ? Teraz nie jest lepiej można powiedzieć nawet gorzej. Teraz cała moja uwaga skupia się na nowym roku szkolnym, aparacie który muszę kupić. Oczywiście nie mówię, że nie zajmuję się w ogóle psem, ale jednak wydaje mi się, że stać nas na większą aktywność.


I teraz trochę słów o organizacji. Posty będą pojawiać się rzadziej, ponieważ nie mam czym robić zdjęć, ale już wkrótce się do zmieni. Jednak przez ten okres posty będą ukazywały się rzadziej, na pocieszenie mogę powiedzieć, że po zakupie nowego sprzętu pojawią się między innymi posty o tym jak zrobić psie ciasteczka, recenzje produktów, jak nauczyć sztuczki _____ (jak na razie nie zdradzę jaka będzie to sztuczka ;) ) i wiele wiele innych. Dlatego zapraszamy do obserwowania :) !


sobota, 23 sierpnia 2014

Biedronkowa zabawka- warta swojej ceny ?

Cześć, dziś opiszę wam zabawkę, które można było kupić ok. 2/3 miesiące temu w sieci sklepów Biedronka. Bez zbędnego przedłużania :) !


Sama w czasie trwania tak zwanego ''szału'' zastanawiałam się czy nie zakupić czegoś mojemu pupilowi. Wielokrotnie coś lądowało w moim koszyku, ale ostatecznie zawsze rezygnowałam z produktu. No więc z kąt u nas ta zabawka ? Zabawkę przyniósł nam listonosz jako wygraną w konkursie, oprócz zabawki było również biedronkowe frisbee.

Jakość niestety telefonowa. 

Co możemy powiedzieć o piłeczce ?
Piłeczka wyglądała na zabawkę, która będzie warta uwagi labkowej paszczy -i tak też było, wykonanie ? Wykonanie również nie było najgorsze, ale jednak nie było bliskie ideału (bo przecież idealnych zabawek nie ma). Zabawkę postanowiłam od razu przetestować bo zabawka nie wyglądała na niebezpieczną, tak jak to było z jej kolega -dyskiem. 

Miko jak na labradora przystało uwielbia wszystkie piłki, nawet te tenisowe więc zabawka od razu przypadła mu do gustu.

Tak jak wspomniałam, zabawka nie musiała długo czekać na zainteresowanie ze strony Czarnucha. Piłka po ok. 5 minutowym szarpaniu, memłaniu, łapaniu w locie oraz aportowaniu wyglądała mniej więcej tak tylko była na niej dwa razy więcej śliny i brudu.



Plusy:                                                                                                              Minusy:
+niska cena,                                                                                                    -nie odbija się,
+poręczna,                                                                                                      -nie jest wytrzymała.
+pasuje do większości psów,                                                                                                                       +wielofunkcyjna,                       
+lekka,
+daleko leci,
+przy zabawie mamy za co złapać. 

Tak jak widać zabawka ma wiele plusów, ale mimo to nie polecam jej zakupu. Na rynku możecie znaleźć wiele zabawek tego typu co prawda możliwe, że będą nie co droższe niż 4,99 ale z pewnością będą wykonane z lepszego materiału i zostaną z wami na dłużej. Podsumowując: Zabawka zdecydowanie nie jest warta swojej ceny, choć kosztowała tylko 4,99. 


Na koniec, jeszcze raz was przepraszam za fatalną jakość zdjęć, ale jak na razie zostałam bez aparatu więc zdjęcia są robione telefonem. Ale nie martwcie się już niedługo zamówię aparat, tak aby był na początku wrzenia :) Mam nadzieję, że taka ''mini recenzja'' wam się przynajmniej trochę przyda.

Do następnego :* !



środa, 20 sierpnia 2014

Pytania&Odpowiedzi -P&O.

Cześć, dziś odpowiem na trzynaście waszych pytań, które zadaliście mi na naszym fan page (na który oczywiście zapraszam). Aby was nie zanudzić zaczynamy ;) !

Dlaczego wybrałaś imię Miko?
 Prawda jest taka, że to nie ja wybrałam imię, a hodowca Kłapouchego. A, że Kłapouchy reagował na nie to postanowiłam, że te imię mu zostanie.

Miko jest z hodowli? Jeżeli tak, jak się nazywa (hodowla:D)?
Tak, Miko jest z hodowli. Powiem szczerze, że niezbyt pamiętam jak dokładnie nazywa się hodowla z której pochodzi Miko, ale jeśli się nie mylę była to ,,Hodowla spod złotej strugi'' lub coś podobnego.



Dlaczego akurat ,,Miko''?
Nie wiem o co dokładnie chodzi w tym pytaniu, jeśli chodzi o imię to odpowiedź już znacie, a jeśli chodzi o ,,Dlaczego włąśnie ten labrador, a nie tamten?''. To zaraz odpowiedź poznacie.

Dlaczego wybrałaś Mika?
I tutaj znów muszę was rozczarować bo ta decyzja również nie należała do mnie. W hodowli gdzie przebywał Miko były cztery szczeniaki dwie suczki, biszkoptowe oraz dwa czarne labradory. A z pośród dwóch czarnuchów właściwego laba wybierał .... mój tato :) To właśnie on był w tej hodowli i tak na prawdę to on wszystko załatwił (za co mu bardzo dziękuje♥). Mój tato wybrał właśnie Miko bo..., bo robił śmieszne miny , nie wiem jak was, ale gdy ja to usłyszałam to zaczęłam się śmiać. Ale muszę przyznać, ze Miko jest zawodowym aktorem, ale za to go właśnie między innymi kocham♥♥♥


Jaką karmę je M.?
Niestety nie pamiętam nazwy, a tak jak wiecie jestem za granicą więc nie mogę w żaden sposób sprawdzić. Obecnie z Miko jesteśmy na etapie poszukiwać dobrej jakościowo karmy no i najlepiej, żeby nie kosztowała krocie. Bo jak wiecie Miko ma ogromny apetyt, a to oznacza duże wydatki karmowe :)

Wymienisz jakie sztuczki umie M.? 
 Wymieniałam to ostatnio więc zapraszam do postu ,,Tag: Mój zdolny pies.''. 
Jaki był największy wybryk Miko?
Jak się tak zastanowię to przez te dwa lata Miko zrobił mi trzy dość duże wybryki. 
Pierwszy- spacerek do sąsiedniej wioski, która jest oddalona od naszej wioski o ok. 3 kilometry. Ten wybryk był pierwszym wybrykiem Miko i na szczęście już się on nie powtarza.
Drugi- uduszenie i złapanie zająca, wyobrażacie sobie to ? Wiem, że brzmi dramatycznie, ale niestety to prawda. Kłapouchy jak większość retrieverów posiada myśliwski instynkt no więc w sumie się mu nie dziwię. Choć nigdy nie zapomnę jaki był dumy ze swojej ''zdobyczy'', chciał ją nawet zanieść do domu, ale oczywiście mu nie pozwoliłam.
Trzeci- złapanie kota i chęć zagryzienia go. Jeśli chodzi o ten wybryk to sama jestem sobie wina, gdybym od początku uczyła go dobrych nawyków to takie sytuacje nie miały by miejsca, ale kto wtedy myślał, że do mojego domu wprowadza się dwa koty. No właśnie....

Jak mówisz na Miko? W sensie takie ksywki ?
Hymm... Kłapouchy, Cielaczek, Baranek i to chyba tyle. 

Od początku miał być Miko czy jakieś inne imiona ?  
Nie, Miko miał się nazywać Baddy, choć teraz na pewno bym go tak nie nazwała.

Miko szybko niszczy zabawki ? 
Wszystko zależy od ich wykonanie i sposobów użytkowania. Ogólnie wydaj mi się, że Miko nie jest jakimś wielkim niszczycielem, ale gdybym zostawiła zabawki same z nim to jestem pewna, że przetrwały by jedynie zabawki z kauczuku czyli kong oraz frisbee. 

Dużo śpi czy raczej jest aktywny ?
Tak jak na retrievera przystało jest bardzo aktywnym psem.
 
Ile lat masz Miko?
Niedługo stukną nam dwa lata, naszej świetnej przyjaźni♥ 



No więc to było by na tyle, jeśli macie ochotę to zadawajcie mi pytania w komentarzu, a ja już wkrótce zrobię kolejny wpis z serii ,,Pytania&Odpowiedzi -P&O''.  Zapraszam was również na szybki konkurs rzeczowy u Kłapouchego.   No więc to jak na razie tyle, do zobaczenia wkrótce :* !

czwartek, 14 sierpnia 2014

Postanowienia i zadania na miesiąc wrzesień :) !

Cześć moi kochani ! Dziś witam was z postem innym niż wszystkie inne, które widniały na moim blogu. Po pierwsze wspomnę trochę o nowym wyglądzie, który do nas zawitał i opowiem, a właściwie napiszę o naszych postanowieniach na nowy miesiąc -wrzesień. No więc aby nie przeciągać, zaczynamy !

Uff.. myślałem już, że będziesz dalej tak zanudzać.


 Postanowiłam, że wykorzystamy wrzesień w 100% ! No więc jakie są moje postanowienia i cele?
Postanowienia na wrzesień:
-dwa razy w tygodniu spacer trzygodzinny,
-dwa/trzy razy nauka w obcych miejscach (na początku głównie polna droga),
-podawanie jedzenia o stałych porach,
-przynajmniej dwa razy w tygodniu Kłapouchy będzie dostawał KONG'A,
Oraz cele, Miko nauczy się:
-chodzić przy nodze na smyczy,
-komendy ukłon,
-bezbłędnie łapać frisbee,
- udoskonalić wszystkie sztuczki, szczególnie ósemkę i czołganie się. 

Podpunktów nie jest zbyt dużo, ale pracy będzie wiele. Postanowiłam, że co miesiąc będę wam pisała o nowych celach i o tym czy zrealizowałam poprzednie. Mam nadzieje , że większość celi i postanowień będzie wyglądała tak, czyli wykonane oraz, że cały pomysł oraz seria się wam spodoba :) Zachęcam innych blogerów oraz właścicieli psów to stawiania sobie takich celi i postanowień, na pewno po miesiącu zobaczycie pierwsze efekty waszych starań, a innym pokażecie, że nie jest łatwo, ale jest warto♥ !

A ja myślałem, że wrzesień to miesiąc zabawy...


A teraz kilka słów o naszym nowym wyglądzie. Białe kolory zamieniłam na fiolet, który przypadł mi do gustu, sama nie wiem dlaczego. Nagłówek robiony przeze mnie, choć nie jest idealny to mnie się podoba mam nadzieję, że wam też. Oczywiście zapadła też wielka zmiana w szablonie. Nowy szablon dodał powagi blogowi, a nowe gadżety ułatwiły obserwowanie bloga oraz przeglądanie popularnych postów, a wy co sądzicie o nowym wyglądzie bloga ? Piszcie również jak się podobają nasze postanowienia, a może macie jakieś wskazówki dla nas ? Pozdrawiam was gorąco, a już 1 lub 2 sierpnia dam wam znać o moich efektach pracy z psem ;)


środa, 13 sierpnia 2014

TEST: Frisbee z firmy Boomer.

Co podlega recenzji?


Jakość niestety telefonowa :\





Produkt można kupić:Dysk Boomer został wycofany z sprzedaży.

Wygląd oraz budowa:
Frisbee z firmy SuperDog to wytrzymały dysk wykonany z wytrzymałego kauczuku. Frisbee ma przyjemny zapach waniliowy. Latający talerz posiada piszczałkę, która dodatkowo zachęca psa do zabawy. Frisbee na środku ma sporą wypustkę w której jest umieszczona piszczałka.

Na początku Frisbee służyło nam do aportowania...

Wytrzymałość produktu:
Powiem szczerze, że wytrzymałość dysku przeszło moje wyobrażenia. Gumowy dysk mamy już prawie 4 miesiące i nie ma na nim żadnych śladów po używaniu, nie licząc brudu ;)

Funkcjonalność:
 Dysk jest idealny dla psów,  które nigdy nie miały do czynienia z latającym talerzem. Dysk również świetnie się sprawdza gdy chcemy oswoić psa z frisbee, ale oczywiście w tej kwestii ma również minusy. Frisbee nie sprawdza się dla psów "doświadczonych", które nie raz miały dysk w swoich mordkach. Frisbee ze względów paro lotnych jest gorsze od plastikowych dysków zawdzięcza to między innymi swojemu  kształtowi. Nie znaczy to, że frisbee nadaję się tylko i wyłącznie do oswajania psa do latającego talerza. Oczywiście dysk można również używać do prostych "manewrów" z dyskiem.

....i szarpania.
Zapach:
Tak jak wspomniałam frisbee mamy już prawie cztery 4 miesiące, a zapach dalej jest, mimo kąpieli w rzece i innych wybrykach mojego Kłapouchego.

Cena:
Frisbee zostało zakupione w internetowym sklepie zooplus za 25 złoty i 80 groszy, niestety obecnie zooplus wycofał gumowy dysk ze swojej oferty. Wielka szkoda bo dysk był świetny, nie tylko dla wyczynowców. Dysk w porównaniu do innych zabawek  tego typu jest dość drogi, inne dyski kosztują max 20 złoty. Moim zdaniem mimo dość drogiej ceny frisbee jest tego warte np. ze względu na wytrzymałość.

Podsumowując: Frisbee wykonane jest z wytrzymałego kauczuku, dzięki niemu dysk jest przez bardzo długi okres czasu w stanie nie naruszonym. Latający talerz z firmy Bommer szczególnie przyda się  dla psów początkowych oraz do prostych sztuczek z dyskiem. Ja z całego serca wam go polecam moim zdaniem jest świetny :)


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Tag: Mój zdolny pies.

Cześć, witam was dziś w psim tagu. Tag obejmuje wiadomości na temat inteligencji mojego psa, szkolenia oraz rzeczy z nim powiązanych. Tag został w  100% wymyślony prze ze mnie, więc nie życzę sobie, żeby ktoś go kopiował. No więc zaczynajmy :) !


-Twoim zdaniem Miko jest inteligentny?
Jeśli mam być szczera to Miko na początku był bardzo głupiutkim labradorem, ale z czasem zaczęło mu to przechodzić i teraz mam w domu bardzo inteligentnego psiaka.

Ale przecież liczą się chęci :) !

-Miko łatwo się uczy?
Wiele osób za pewne myśli, że labrador  uczy się szybko i zawsze wie czego od niego oczekuje właściciel, no więc w tej kwestii mogę was trochę rozczarować ponieważ labki nie zawsze są taki mądre, bynajmniej to zaobserwowałam na swoim ;) Miko uczy się szybo, ale jest jeden warunek musi wiedzieć czego od niego oczekuje. Jeśli wie co ma zrobić to zrobi to natychmiastowo szczególnie jeśli widzi, że w ręce mam pyszne przysmaki, ale jeśli nie wie co ja od niego chcę to patrzy się na mnie lub robi to co  wpadnie mu do główki. Ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że uczy się szybko jeśli ma dobrego oraz doświadczonego trenera w tm wypadku mnie.

-Ile sztuczek zna Miko?
 Tutaj nie mam się czym chwalić, ale mówi się trudno.
Miko zna:
  • siad
  • podaj łapę
  • leżeć
  • czołgaj się
  • zostań
  • do mnie
  • łapy, chodzi tu, aby pies postawił przednie łapy na wybranym prze zemnie przedmiocie
  • nie rusz
  • szukaj, inaczej aport
  • łap, czyli łap w powietrzu
  • ósemka, slalom między nogami.

Miko podczas komendy łapy.

-Jakich sztuczek zamierzasz nauczyć Kłapouchego (jego nowy przydomek)?
 Na pewno będzie to sztuczka ,,Daj głos'', ale zacznę naukę tej sztuczki jak będę miała masę czasu, ponieważ nie chcę, aby pies szczekał cały czas dlatego muszę się dobrze przygotować :) Oprócz tej sztuczki zamierzam Miko nauczyć komendy takie jak poproś/ukłon oraz wstydź się. Oczywiście nie obędzie się również bez sportów. Sportem numer jeden będzie Dummy, zaraz za nim frisbee. Jeśli chodzi o frisbee to w tej dyscyplinie nie będę wymagała zbyt dużo od Miko bo wiem, że ten sport nie jest dla niego idealny. Latający talerz będziemy bardziej traktować jako aktywną zabawę. Naszym trzecim sportem jest agility które stoi pod wielkim znakiem zapytania. Jeśli będziemy mieć miejsce oraz jakiś sprzęt to z chęcią potrenujemy, ale jeżeli nie to znajdziemy coś lepszego :)
Bo zmęczony pies to szczęśliwy pies ;)



-Ile czasu zajmuje Miko nauczenie się jednej sztuczki? 
 Trudno jest określić, wszystko zależy od poziomu trudności danej sztuczki, ale szczerze mogę powiedzieć, że Miko w ostatnim czasie troszkę spoważniał i ''wydoroślał''więc wszystko idzie o wiele szybciej niż wcześniej. Kłapouchy nauczył się siad,łapa w 10min, inne komendy w ok 15minut.

-Jakich narzędzi używasz do szkolenia, nauki?
Zależy jakie zachowanie chcę wyegzekwować od psa, jeśli zależy mi aby pies na komendę szczekał to wystarczy widok kota, klkier oraz przysmaki. Jednak do komendy nie rusz potrzebna mi  zabawka, klikier oraz smaczne kąski, więc wszystko zależy od komendy.

-Czytasz jakieś książki lub artykuły na temat wychowania psa itp.?
 Kiedyś gdy byłam ''zielona'' w tym temacie posługiwałam się różnymi wypowiedziami behawiorystów oraz innych doświadczonych specjalistów. Teraz robię to sporadycznie chyba, że wybrany artykuł faktycznie mnie zaciekawi i będzie mógł w jakiś sposób pomóc mi udoskonalić moją wiedze.

Miko reklamuje karmę firmy Josera :)
                                


 -Żeby nauczyć psa sztuczki potrzebujesz wcześniej skorzystać z jakiś pomocy naukowych, artykułów?
 Zdecydowanie nie, aby nauczyć czegoś psa wystarczy mi moja wyobraźnia, pomysł na komendę oraz klikier i coś smacznego. Oczywiście zdarza mi się zajrzeć jak robią to inni, ale najczęściej robię to z ciekawości :)

-Uczęszczasz z Miko na seminaria, zawody lub do psiej szkółki?A jeśli nie to zamierzasz w przyszłości tam się udać? 
Z Miko nie uczęszczam jak na razie nigdzie, jak na razie nie mam wielkiej potrzeby bycia tam, ale nie mówię też, że bym się nie udała. Jak na razie nie zamierzam się tam wybrać, ale za rok, dwa? Z wielką chęcią.


Łapa? Z chęcią :)





Mam nadzieję, że tag się spodobał,. Jeśli masz jakieś uwagi dotyczące postu pisz w komentarzu, a jeżeli coś ci się podobało to również pisz, każdy lubi być doceniony ;)


środa, 6 sierpnia 2014

Labrador- pies dla każdego?

Czy ty też często słyszysz Labrador to idealny pies, Labrador będzie świetnym psem do rodziny z dziećmi i tak dalej, a może sam tak mówisz, jeżeli tak to zapraszam do lektury w której ukaże Labradora w trochę gorszej perspektywie.

Często słyszymy świetny pies do dzieci, łatwy do ułożenia -zgadza się, ale dlaczego nikt nie mówi o tym ile potrzebuje ruchu? Albo o tym, że sam w domu spowoduje huragan? No właśnie, więc zanim zaczniesz powielać ''mity'' o labradorze przeczytaj ten artykułu, to samo tyczy się przyszłych właścicieli oraz osób które przymierzają się do jego zakupu.


Labrador sam w domu
Chyba, że ten widok cię nie przeraża.




Większość właścicielki labradorów zapomina o tym, że to psy myśliwskie. Co to oznacza dla właściciela? Długie spacery w przypadku naszych kochanych labradorów około 4 godzinny. Oczywiście nie mówię tu o trzymaniu psa na smyczy tylko o spuszczonym psie, który będzie mógł spokojnie się wybiegać. Drugą ważną rzeczą jest odpowiednie wychowanie. Tak jak wspomniałam wyżej wiele osób mówi, że labradora łatwo wychować, czy to prawda? Tutaj wszystko zależy od właściciela. Jeżeli właściciel konsekwentnie będzie uczył psa wychowania itp. i będzie umiał przekazać mu wiedzę czyli pokazać czego oczekuje od niego to faktycznie łatwo wychować labradora, ale jeżeli psu nie poświęci się uwagi, ani czasu na szkolenie to skutek może być taki jak na zdjęciach, a tego chyba nikt by nie chciał.




http://www.turborotfl.com/system/arts/pl_p/5082/Labrador_sam_w_domu_1.jpg

Wydaje mi się, że te dwa argumenty przemówią co do niektórych. To samo tyczy się innych popularnych ras np. Yorków, Goldenów, Buldogów Francuskich itp. Pamiętaj: nie opieraj się tylko na tym co mówią inni!

wtorek, 5 sierpnia 2014

Pod Lupą- czyli polecam lub niepolecam.


Co prawda post miał być o psich sportach, ale brakowało mi pomysłów na ciekawe przedstawienie wszystkich psich sportów.  Więc przychodzę do was z postem z serii ,,Pod Lupą" tym razem pod lupę biorę przysmaki, które z łatwością kupcie w internetowych sklepach zoologicznych oraz w supermarketach. Więc zaczynamy!

1.Pedigree DENTASTIX FRESH.
Zacznę od przysmaku, który już za pewne  nie raz widzieliście na półkach w supermarketach czyli od przysmaków DENTASTIX, a dokładniej DENTASTIX FRESH. Pewnie wiele z was sądzi, że Pedigree to najgorsza firma, a co o tym sądzę ja? Poniekąd się zgadzam,  bo przecież karma która ma 4% mięsa,  a właściwie produktów pochodzenia mięsnego nie może być dobra. Ale we wszystkim powinniśmy z najść umiar np. jeśli pies raz na pół roku zje saszetkę mokrej karmy firmy Pedigree to przecież nic mu się nie stanie, ale wracając do przysmaków. Przysmaki DENTASTIX są podzielone na trzy rozmiary, które znaczenie różnią się swoją wielkością. Przez co możemy dopasować wielkość przysmaku do swojego pupila, a to duży plus. Przysmak ma dość intensywny zapach,  ale nie drażni on ludzkiego nosa, ani nieodstraszania psiej mordki. Jak wygląda smakołyk? Smakołyk jest w kształcie litery X co pozwala na jeszcze lepsze usuwanie kamienia nazębnego. 


 

 


Kolejna dość ważna kwestia, czyli cena. Ile kosztuje taki rarytas?  Ceny są różne, wszystko zależy od rozmiaru. Przysmak dla psa małego to ok. 7/8zł., średniego 8/9zł, a dla dużego 9/10zł. Oczywiście ceny zależą od danego marketu. A teraz moje zdanie:
-Przysmak jest warty swojej ceny, skutecznie zwalcza problemy z uzębieniem naszego psa. Szczególnie te mniejsze, bo z większymi nigdy się nie zmagaliśmy. Czyli... polecam! 


2.DogMio Bonies
Przysmaki Bonies firmy DogMio z łatwością znajdziecie w internetowym sklepie zooplus. W opakowaniu znajduję się 1kg. przysmaków. Przysmaki mają kształt kostek, kostki są dość spore ich wymiary ro 4x2cm. Jednym z plusów produktu jest to, że w opakowaniu nie powiewa nudą! To znaczy, w opakowaniu znajdziemy 4 kolory kostek czyli.... 4 inne smaki :)  Dzięki temu przysmak nie znudzi się psu.


                                     

Tak jak pewnie zauważyliście przysmaki są zbożowe. Czyli nie dla każdego, ale mimo to polecam!


Opis przysmaków był dość krótki. Dlaczego ? Jestem za granicą,a tu nie zawsze jest czas i internet. Więc nie było łatwo, ale mam nadzieje, że mimo tych ''błędów'' się wam spodoba. Zdjęcia nie są mojego autorstwa (!). Wszystkie zdjęcia pochodzą z sklepu zooplus. Bo jak wiecie zepsuł mi się aparat i nie miałam jak zrobić zdjęć :\ Do następnego !
 

sobota, 12 lipca 2014

Jak ochłodzić psa w upalne dni?

Hej, dziś post który zapewne przyda się wielu osobą (bynajmniej mam taką nadzieję), ale żeby nie przedłużać to zaczynamy!


1. Lody.
Oczywiście chodzi tu o psie lody, bo te ze sklepów mogą zaszkodzić naszym psom.


Co trzeba zrobić?
Włóż przysmaki do naczynka (możesz też użyć karmy), następnie zalej psie smakołyki gorącą wodą (wrzątkiem) i czekaj, aż smakołyki się ''rozpuszczą''. Gdy przysmaki nabiorą takiego wyglądu jak na zdjęciu 3 i 4 przelej je do plastikowych pojemników i włóż do zamrażarki, a w upalne dni wyciąg i daj psu ;)


2. Kąpiel
Nawet pies wie, że kąpiel pomaga w ochłodzeniu się więc jeśli twój pies nie boi się panicznie wody to pójdź z nim nad rzekę lub inny zbiornik wodny.

Dla Miko to świetna ochłoda, a przy okazji dobra zabawa.




3. Mrożony KONG.
Niekoniecznie musi to być kong. Wystarczy, że zabawka ma wiele rowków i dziurek, ale jeżeli mamy KONGI to najlepiej wybrać KONGA Goodie Bone. Niestety my takiego nie mamy, ale skorzystaliśmy z klastycznego KONGA, czyli z tak zwanego bałwanka.



Co trzeba zrobić?
Włożyć do KONGA przysmaki i/lub karmę. Następnie dodać dżem (tak jak na zdjęciu nr 3). Później owinąć zabawkę folią, a następnie włożyć do zamrażarki i czekać, aż dżem się zamrozi.



4.Okłady.
Ostatnim sposobem, który wpadł mi na myśl to okłady.
Co będzie potrzebne? Ręcznik i woda. Moczymy ręcznik chłodną wodą, a następnie przykładamy ręcznik do sierści psa. Metoda sprawdzi się u psów małych ras, z psami większymi mogą być już kłopoty.

No więc to wszystko, pisz czy pomysły ci się podobały, jeśli masz inne pomysły to podziel się z nami w komentarzu. Ten post był na ''zamówienie'' Agnieszki, jeżeli ty też chcesz post na jakiś temat to pisz! Możliwe, że taki post zrobię ;) Do zobaczenia w następnym poście!